VS
Jak wspomniano w zapowiedzi niedzielne południe dostarczyło sporo emocji w trakcie meczu IV kolejki I Ligi Podkarpackiej Juniorów Starszych. Na Śniadeckich do rozgrywek stawił się zespół Ekoballu Sanok. W drużynie gospodarzy, tj. JKS Czarni 190 Jasło tym razem zabrakło Michała Borowca, który wystąpił dzień wcześniej w podstawowym składzie seniorów. Obydwa zespoły przystąpiły niezwykle zmobilizowane, z założeniem zdobycia kompletu punktów. Jedna z pierwszych doskonałych okazji dla jasielskiej drużyny została wypracowana w 10 minucie spotkania. Marek Sury wychodzący na czystą pozycję otrzymuje podanie w pole bramkowe przeciwnika, próbuje posłać futbolówkę pod bramkarzem do siatki, jednak ta sztuczka nie wyszła i goście cieszą się czystym kontem. W 16 minucie Ekoball przeprowadza składną akcję i jest bliski szczęścia, piłka szybuje obok słupka. Kolejne sześć minut przynosi szczęście dla Czarnych Jasło. Szybka akcja przeprowadzona od środka pola, przerzut na Rafała Szczepanika do lewej linii boiska, a ten popisuje się wspaniałą wrzutką na 5 metr. Obrońca Ekoballu próbując ratować sytuację nieszczęśliwie kiksuje, a na właściwym miejscu znajduje się Sury, który dopełnia formalności umieszczając futbolówkę w siatce gości. Mamy 1:0 i wydaje się ustawiony na chwilę wynik spotkania. Trzy minuty później kolejna dobra akcja z naszej strony, przed szansą staje Marcin Garbarz, uderza piłkę w kierunku bramki, która przelatuje nad poprzeczką. Do końca I połowy spotkania zespół z Sanoka przeprowadza kolejne akcje na bramkę Czarnych Jasło, na szczęście działające dobrze formacje defensywnych pomocników oraz linii obrony nie pozwalają na wyrwanie punktów. Pierwsza odsłona zakończyła się w regulaminowym czasie gry. Zawodnicy udali się do swoich szatni po wskazówki od trenerów. Drużyna przyjezdna zapewne jak zmienić niekorzystny dla siebie wynik, natomiast gospodarze nakreślić plan utrzymania 3 punktów i podwyższenia wyniku na bardziej bezpieczny. Dwie minuty po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę, Garbarz uderza piłkę z odległości ok. 20 metrów na bramkę Drobota, jednak jest to prawie kopia sytuacji z I połowy, tj. piłka niestety przefrunęła nad poprzeczką. W 50 minucie Garbarz wrzuca piłkę z rożnego, którą strąca głową Jamuła, niestety skończyło się na strachu gości, bo piłka przemknęła koło słupka. Dwie minuty później Ekoball rewanżuje się strzałem na naszą bramkę, Niemczyński nie pozwala futbolówce na przekroczenia linii bramkowej. W 53 minucie natarcie gości trwa, tym razem przed stratą bramki ratuje nasz zespół Szczepanik posyłając piłkę za boisko. 54 minuta emocji ciąg dalszy, Ekoball skonstruował kolejną szybką akcję, szczęście sprzyja gospodarzom bo napastnik oddaje tylko strzał ze spalonego. Zachowujemy czyste konto. Nasi zawodnicy tracą siły i trzeźwość umysłu. Brak składności w poczynaniach powoduje, iż zespół z Sanoka przeprowadza coraz śmielej kolejne ataki na bramkę Niemczyńskiego. Wynikiem takiego natarcia jest faul na przeciwniku, który spowodował Garabarz w pobliżu 16 metra boiska. Goście nie wykorzystują tak dobrej okazji, stały fragment gry nie przynosi im zmiany wyniku. Trzy minuty później doszło do dwuznacznej sytuacji, arbiter główny wstrzymał grę w związku z kolejnym faulem na zawodniku Ekoballu tuż przed 16 metrem przed bramką Czarnych Jasło. Nie zauważył wcześniej sygnalizowanego spalonego. Po konsultacji z asystentem dyktuje rozpoczęcie gry przez zawodników gospodarzy uznając decyzję sędziego liniowego. Gra zaczyna nabierać niewłaściwego kierunku. Potyczki pomiędzy drużynami zaostrzają się. W efekcie czego w 57 minucie arbiter główny usuwa z boiska Kubę Podgórskiego, który faulując zawodnika gości zostaje ukarany po raz drugi w tym spotkaniu żółtym kartonikiem, w efekcie czego zostaje odesłany do szatni. Po faulu Podgórskiego, Kuba będąc na murawie wraz z zawodnikiem Ekoballu został uderzony w głowę przez przeciwnika. Zgodnie z przepisami, arbiter główny winien usunąć za ten występek zawodnika z boiska. Niestety sędzia główny, jak też znajdujący się kilka metrów od zdarzenia sędzia liniowy tłumaczyli, iż nie widzieli tego zdarzenia. Na chwilę zawrzało pomiędzy zawodnikami obu drużyn znajdujących się w okolicy zdarzenia. Sytuację opanowano. Czarni Jasło grają od tego momentu w osłabieniu. Szansę na umieszczenie piłki w siatce przeciwnika dostał w 76 minucie Kamil Roś, który zastąpił w 61 minucie Bogumiła Czyżowicza. Niestety zbyt lekki strzał w środek bramki nie mógł zaskoczyć Drobota. Goście nadal naciskają na naszą obronę w wyniku czego wywalczają kolejny stały fragment w odległości ok. 20 metrów od naszej bramki. Na szczęście nie zmienia się wynik spotkania. 82 minuta przynosi kolejne zagrożenie utraty bramki przez naszą drużynę. Ekoball nie wykorzystuje 100 % sytuacji, gdy ich zawodnik uderza piłkę głową, a ta mija bramkę koło słupka. Stara prawda boiskowa sprawdziła się minutę później. Po dłuższej przerwie atak na bramkę gości przeprowadzają Czarni Jasło, Marek Sury podaje piłkę na lewą stronę do wprowadzonego do gry przez trenera Dyląga w 46 minucie Relikowskiego, ten z narożnika boiska uderza piłkę w kierunku "dłuższego słupka". Bramkarz gości zaskoczony tą sytuacją nie zareagował właściwe pozwalając zatrzepotać futbolówce w siatce za plecami. 83 minuta mamy bardzo korzystny wynik 2:0. W 84 minucie Trener Dyląg wymienia zmęczonego Marka Surego na Kamila Kowalskiego. Czarni Jasło nie dają wiele czasu na nastrojenie się Kowalskiemu. W 86 minucie dostaje wyśmienitą piłkę ze środka pola, którą wyprowadza sam na sam w pole karne, lobuje Drobota, wszyscy widzą już ją w siatce. Futbolówka jednak szybuje wprost w spojenie bramki. Ekoball nie traci nadziei, nadal prowadzi zmasowany atak, goście przesuwają znaczną część formacji do przodu, a my można rzec na tym etapie prowadzimy mimo korzystnego wyniku nieco rozpaczliwą obronę. Arbiter główny przedłuża regulaminowy czas spotkania o 3 minuty. Pamiętamy jeszcze doliczone 3 minuty z Nowej Dęby, więc wszyscy czekamy z niecierpliwością na gwizdek oznajmiający zakończenie rozgrywek IV kolejki dla juniorów starszych Czarnych Jasło. Mija 180 sekund doliczonego czasu gry i wszyscy słyszą miły dźwięk gwizdka oznajmiający koniec meczu. Juniorzy Starsi zachowując czyste konto zatrzymują również komplet punktów w Jaśle.
Podsumowując niedzielne potyczki juniorów starszych należy ocenić, iż grą w całym przekroju meczu jasielski zespół nie zachwycił. Pod tym względem na inny wynik zasłużyli goście, którzy przeprowadzali do końca składniejsze i bardziej przemyślane akcje. Na pochwałę oczywiście zasługuje po raz kolejny defensywna formacja oraz cała drużyna jako taka. Widząc bowiem pewną niemoc w konstruowaniu pięknych dla oka akcji gospodarze skupili się na utrzymaniu korzystnego wyniku, co jest niezwykle istotne w ostatecznym rozrachunku. Ten element bowiem nie raz zawodził w minionym okresie, gdy mając bardzo korzystny wynik w początkowym etapie gry juniorzy schodzili z boiska ze spuszczonymi głowami. Brawo Panowie, coś drgnęło i tak trzymać !
W przeciwieństwie do III kolejki, niestety nie mogę wystawić tak dobrej laurki dla obsady sędziowskiej. Pierwsza odsłona prowadzona bardzo dobrze. W drugiej sędziowie dopasowali się swoimi decyzjami do stylu gry naszego zespołu. Myśmy niewiele grali, sędziowie zeszli parę klas niżej, czego efektem były podkręcone emocjami dalsze potyczki zawodników.